poniedziałek, 7 października 2013
601/13. GDY JESIEŃ DOTYKA ODDECHEM
GDY JESIEŃ DOTYKA ODDECHEM
Jesień sunie przez park, a w jej lokach
lśnią kryształki nostalgii z nocnej mgły,
jest troszkę surowa i z głową w obłokach,
w opalonych dłoniach promyk słońca drży.
Ustrojona w suknię z długim trenem,
i w korale z deszczu, co są niby łzy...
letnie dni przy niej już tylko wspomnieniem,
podobnie kwitnące w maju bzy...
Czasem rozrzuci w czapeczkach żołędzie,
po parkach doda dorodne kasztany,
drzewa ustroi pięknie w lasach... wszędzie,
grzybami napełni leśne z mchu dywany.
Ledwie przyjdzie i dotknie oddechem,
jak król Midas ręką — tam złotem lśni,
ptasie trele nie brzmią nawet echem,
głęboko ukryty jeż smacznie właśnie śpi.
Zmęczona spaceruje bez pośpiechu,
przed nią wszystkie pola, wszystkie lasy.
I tylko ludziom brakuje oddechu,
gdy podziwiają z mgiełką krajobrazy.
© el.żukrowska 19.09.2013.
Fot. z internetu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz