wtorek, 9 lipca 2013
417/13.JAKOŚ NIE UMIEM...
JAKOŚ NIE UMIEM...
Jakoś nie umiem odejść w porę,
bywa, że ciągle na coś liczę.
Czemu? Wszak moje szczęście chore...
Pora na świece albo znicze...
Zapalam w domu świec tak wiele,
znajomy zapach, tańczą ognie.
Nastrój się robi jak w kościele.
Tęsknoty snują się melodie.
Odejść! To pora ostateczna!
Odejść! Nie liczyć już na cuda!
Odejść! Wydaje się konieczne!
Wszak to nie miłość, a ułuda...
Już posmutniały szare oczy,
a bez miłości zaraz gasną,
boś ty się ze mną tylko droczył....
Ciche nadzieje właśnie zasną...
© el.żukrowska 9. lipca 2013.
Fot. z internetu
A teraz jeszcze niespodzianka - odpowiedź Slawrysa na mój wiersz - bardzo piękna odpowiedź... i przypomnienie, jak trafić na Jego blog
http://slawrysipoezja.blogspot.com/
"nie umieć ... czy nie potrafić"
smutku czasem nie warto topić
choć to niemęskie, rozpacz!
po co! jeśli to była tylko chwila
co miała cierpieniu nadać sens
ona była wiosną życia, tylko lód
roztopiła swoim śmiechem,
równie dobrze rechot żab
obwieści ciepło i czas uczuć
choć przypominasz, czas: odejść!
cudem byłaś wartym by : odejść!
koniecznie bez wątpliwości: odejść!
nie potrafię z ułudy tworzyć uczuć
zapiszę jeszcze klęskę szarego,
bo życiu potrzebne kilka barw
by trwały, choć bez miłości,
to w uczuciach wymyślonych
dla dobra sprawy
....Slawrys.....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz