niedziela, 6 października 2013
596/13. JESIEŃ SŁOTĘ NIESIE
Jesień słotę niesie
Jesień... tylko jesień... a tu z drzew się sypie
drobna złota kurzawa lub czerwone liście...
Jawor aż dreszczy dostał i kichnął siarczyście,
a jakby płakał krwi rubinem z tęsknoty za latem,
ono uszło szlakiem oddając dostatek...
Jesień — nagły serca skurcz...
Psychiczna myśli blokada...
Chłopiec zapomniał godziny spotkania...
Umiera ostatnio śpiewana ballada
i
ona do niego już nie szepcze "drogi"...
Czy to możliwe że ich miłość kona?
Kasztanu kulka spadła im pod nogi,
pewnie ostatnia i jakby spóźniona...
Wielkie to pomieszanie, jaki chaos w głowie!
Coraz smutniejsza jesienna pogoda.
Świerszcz nawet skrzypiec nie stroi w stodole,
tylko wiatr na sile przybiera,
w wicher się przemienia — to jesienna moda...
Deszczem już w okna siecze albo w smutne oczy
tam parasol zniszczy i kogoś przemoczy.
Jesień już... Parasol? Kalosze?
I ktoś ukradł słońce...
Prawda
— jesieni słotnej zupełnie nie znoszę!
© el.żukrowska 23.09.2013.
Fot. Ania Kłeczek
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz