sobota, 29 czerwca 2013
399/13. MÓJ KOCHANY
MÓJ KOCHANY
A kiedy weźmiesz mnie już w swoje dłonie
i będziesz tulił, będziesz długo pieścił,
szalona z namiętności zaraz w tobie tonę,
powtarzając prośbę — kochaj mnie tak jeszcze.
Zanurzę się w tobie, w uczuciach i żądzach,
uwolnię z konwenansów, zapomnę o grzechu,
oddaniem napełnię każdą chwilę nieba,
jakie mi stworzysz parzącym oddechem.
Zachłysnę się, omdleję wprost w twoje ramiona,
unurzana w miłości, wzajemnym oddaniu,
tak pięknie się cieszysz, kiedy jestem twoja!
Tak dobrze się poddać twemu miłowaniu!
Smakujesz mnie ustami, językiem, dotykiem.
Otwierasz jak skorupkę twardego orzecha.
Wędrując moim ciałem stajesz się muzykiem.
Mkniemy ku sobie nadzy. Czas stanął i czeka.
Złączeni pragnieniem, jednacy w przekazie,
rozpaleni sobą, wciąż nienasyceni,
umieramy wspólnie w cudownej ekstazie
i ciągle nam daleko — daleko do ziemi....
© el.żukrowska 26.czerwca 2013.
zdjęcie z internetu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
OdpowiedzUsuńSą kobiety, które wymagają czułości wysokiego
lotu....i nic na to nie można poradzić...
Pozdrawiam Bietka...
Gościu Anonimowy
OdpowiedzUsuń- dziękuję za Twój komentarz. Cieszę się, że znalazłeś chwilę na ten wiersz.
Prawda, są różne kobiety, różne tęsknoty... I bardzo, bardzo różne wiersze.
Serdeczności dla Ciebie.