PROBLEMY POETY
Dzień dziwny od rana i jakiś w rozpaczy,
nasączony światłem, choć słońce się skryło,
próbował uśmiechu, to znów nasobaczył
i światu, i słońcu — by już nie zwodziło.
Zatrzymał się w progu niepewnie próbując
w nadziei, że za drzwiami lepsze są nastroje.
Lecz chyba źle trafił, skoro kielich z winem...
Poeta zniechęcony skubie wąsy swoje.
Gest niedramatyczny — raczej tik nerwowy
— wena gdzieś uciekła, żal siedzi pod stołem,
ze smutkiem kiwa głową, bo wiersz niegotowy,
a miał być poemat "Jak napić się zdrowo?"
Temat nad tematami — ktoś rzucił dla kpiny,
a poeta ubzdurał, by ubrać to w słowa.
Tymczasem ni z powagą, ni z kęsem satyry...
Już tydzień mija — praca niegotowa...
Poecie pół wąsa ledwie już zostało,
może z bólu przyszło tu opamiętanie.
Kto temat podrzucił — rozumku miał mało —
poecie się należy wino i śpiewanie.
© el.żukrowska 13.czerwca 2013.
zdjęcie własne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz