wtorek, 11 czerwca 2013

356/13. TĘSKNIĄC W MILCZENIU




TĘSKNIĄC W MILCZENIU

Pochylam głowę, by pomóc milczeniu,
nie zdradzić bodaj słabym błyskiem oczu
pragnień i dążeń — wiem: niszczonych w płomieniu,
a jednak takich, co czasem jednoczą.

To też i czekam na wysokim brzegu
samotna jak sosna — a czas szybko kroczy.
Oderwane myśli toną w słabym cieniu.
Ta o tobie wciąż ważna — boś już zauroczył.

Codzienność ściga się w zwykłych zdarzeniach.
Nic nowego tobie — nic ważnego dla mnie.
Rozkapryszony los złośliwie podsuwa
czasem lepki uśmiech, albo nawet zbrodnię...

Zapomnieć? Jak można zapomnieć
wyśnione bycie razem lub krwi roztętnienie... ?
W galopadzie życia od marzeń do zdarzeń,
w nieznośnym pulsowaniu — tylko bolą skronie.

© el.żukrowska 11.czerwca 2013.
Fot. za Marianem Zaborowskim

2 komentarze:

  1. Piękne to falowanie na tafli milczenia,ale...zbrodnie ? ...nigdy w życiu, bo to zaprzecza szlachetnym uczuciom

    OdpowiedzUsuń
  2. Gościu Anonimowy -
    - dziękuję za komentarza.
    Jak to w wierszu - nie wszystko należy brać dosłownie... Choć gdy zajrzymy w wiadomości tv - o zbrodniach jest całkiem sporo... Ale tu o zbrodni możemy w dużym uproszczeniu, gdy np. ktoś mocno rani.

    OdpowiedzUsuń