NA ŁĄCZCE
Zapach łubinów miękko płynął
z tej łączki co pod lasem była.
Ktoś właśnie żegnał się z dziewczyną
— czasem tamtędy przechodziła.
I choć się żegnał — patrzył w oczy,
myślał, że może czas zatrzyma!
Być może sercem młodym odczuł,
że właśnie kochać ją zaczyna.
A oczy miała barwy nieba
i usta skore do uśmiechu,
kształty ponętne (tak jak trzeba)
— w zachwycie zbrakło mu oddechu!
Zafalowały trawy łączki,
marzenia wzbiły się wysoko
— wystarczy im otworzyć furtkę
lub (dla odmiany) przymknąć oko.
© el.żukrowska 6.czerwca 2013.
:)))
OdpowiedzUsuńJutuś
OdpowiedzUsuń- przytulam - Ty wiesz... ♥