SERCE W PONIEWIERCE
Od rana serce ma zadyszkę.
Niby duchota — więc przegrzane.
W ręku bez przerwy trzymasz myszkę
— jak z tym wytrzymasz bez śniadania?
I właśnie pijesz trzecia kawę.
Ładujesz w siebie wiadomości.
Uważaj — bo powróci ranek
z obcym lekarzem — bez czułości.
No dobrze — teraz pięć oddechów
— ciągle kolejka jest petentów,
może ostrożnie coś zablefuj...
byle już wyjść z tego odmętu.
Właśnie szef woła ciebie znowu
— serce dosięga adrenalina.
Musisz wytrzymać w takim ciągu
— tylko się trochę ponaginasz.
To nic, że boli — nie dasz rady?
Nogi się z lekka miękkie robią...
Serce zrobiło zeskok z bandy
i właśnie witasz się.... z podłogą...
© el.żukrowska 22.V.2012.
Fot. z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz