piątek, 20 stycznia 2012
114. NA TYM BALU
NA TYM BALU
( z tomików LIRA i LUTNIA)
Na tym balu w karnawale, wielkim balu,
myśmy się właściwie nie spotkali,
zza wachlarza moje oczy cię widziały
i jak obce nieporadnie mi kłamały.
Taki jakiś dziwny film i skowyt duszy,
bo tuliłeś w swych ramionach inną panią.
Przeogromnie ten wasz widok mnie poruszył
i dosięgło takie dziwne rozedrganie.
Mogłam tylko unieść wyżej, dumniej głowę,
mogłam udać — mnie to wcale nie obchodzi...
Ale cicho zaskamlałam do partnera,
że natychmiast, teraz-zaraz chcę wychodzić.
Wyprowadził mnie cichutko tylnym wyjściem.
Zauważył dużo więcej, niż bym chciała.
Był spokojny, zawsze czuły, choć napięty —
nie zapytał, nie dociekał załamania...
© el.żukrowska 2012.
Ps.
Eugenij Uszakow przekazał mi dziś niespodziankę - tłumaczenie mego wiersza na język rosyjski.
Eugenij wspaniale "czuje" moje wiersze, to też przekład jest bardzo udany.
Żenia - dziękuję z całego serca!!!
На том балу
На балу, большом балу, на карнавале
Не столкнулись мы с тобой непринужденно,
Из-за веера глаза мои сверкали,
Наблюдая за тобою отстраненно.
Это словно странный фильм и крик души -
Ты сжимал в объятьях женщину другую,
Словно шок, безжалостный удар,
Уничтоживший меня в минуту злую.
Мне осталось гордо голову поднять,
Совершенно безразличной притвориться,
И… на ухо кавалеру простонать,
Что мне хочется быстрее удалиться
Он провел меня тихонько черным ходом,
Был внимателен, хотя и волновался.
Он заметил слишком много мимоходом,
Не расспрашивал, но, видно, догадался…
piątek, 20 stycznia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz