piątek, 13 stycznia 2012
86. ROZMOWA
ROZMOWA
Z rozbrajającą szczerością powiedziałeś do mnie:
— To już pożegnanie.
— I dobrze — odpowiedziałam najsłodziej
— niech już tak zostanie.
Z jakiegoś jednak powodu z pod drzwi się wróciłeś.
— Coś się stało? — spytałam.
— Tak. Zrozumiałem, że bez ciebie
nigdzie odejść nie mogę.
— A jeszcze prze chwilą byleś tak zdecydowany...
— Bo nie czułem się nigdy dość mocno kochany.
— Cóż się stało w pięć sekund? — dalej nie pojmuję.
— Słońce mi nagle zgasło. I chłód wielki czuję.
— To tylko drzwi otwarte. I zimno się ciśnie...
— Jednak chcę zostać. Jeszcze raz przemyślę.
— Mam pozwolić? Uwierzyć? Dość myślenia było.
— Teraz jednak coś jeszcze do mnie przemówiło.
— Mów zatem. Wyjaśniaj. Może mnie przekonasz!
— Tu już nie ma co mówić. Chodzi o twój romans.
Ktoś mi wmówił, że z innym się panem prowadzasz.
Ktoś następny upewniał, że od roku zdradzasz.
Ktoś inny to potwierdził, opisał, dorzucił szczegóły.
A te szczegóły — jaskrawe — obraz twój zepsuły.
Teraz zrozumiałem, że to wymyślone było,
Że właśnie o rozdzielenie nas tylko chodziło...
— Lecz zamiast ze mną szczerze porozmawiać
wolałeś dąsy i fochy odstawiać.
Mój były-miły, znów mnie okłamujesz!
Ty już od dawna nic do mnie nie czujesz!
Tylko dotarł do ciebie nowy życia wizerunek:
Że tracisz dom, kochankę, wikt i opierunek...
© el.żukrowska 2012.
© Obraz namalowała Hanna Moczydłowska-Wilińska.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz