poniedziałek, 16 lipca 2012

602. KONIEC MI



KONIEC MI

Wyznaczyłam sobie sama miejsce i czas.
Postanowienie - bardzo trudne do realizacji...
Otóż do pogrzebania zebrało się naraz
Wiele smutków, żali oraz niekoniecznie racji.
Stanęłam u bramy mojego cmentarza.
Nie wiem - z czym najpierw pora pożegnania?
Dzień grubo-pochmurny, ale deszcz nie pada...
Zamęt w głowie, skamieniałe serce na razie nie gada...
Poszarpane mam wnętrze, niebezpiecznie w duszy.
Tak, jakby zaraz eksplodować miała!
Pewnie i dla niej za dużo tych wzruszeń.
Ulgi i odpoczynku w cichości by chciała.

Nagle staje przy mnie znajoma postać...
I z ironią do mnie mówi taki ... kit:
— Wybacz, miła, wielkie sorry,
ale jeśli w sobie brak ci pokory —
zamiast wiersza wyjdzie wielki wstyd.

Zatem "sorry" i "live story" razem jest...
Wypaliła się i zgasła nowa myśl.
Wypaliło się co było i zabiło z nową siłą,
gdy coś jeszcze chciałam w życie nieść.
A o poezji już zapomnę dziś.
Wypaliło się, zabiło, wręcz morderstwo popełniło...
Nie powstanie więcej  ani pieśń, ani wiersz...
Wszystko w jednym grobie już się położyło.
Koniec wierszy, koniec pieśni, koniec mi.
Koniec mi...

© e.żukrowska 16 lipca 2012
Zdjęcie zapożyczone z internetu.
Koniec wierszy.
Przerwa do jutra, do "za tydzień", do "na zawsze" - jeszcze nie wiadomo.

5 komentarzy:

  1. Ja również:((((będę czekać.
    Serdeczności i uściski śląc:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Basiu, Juteczko
    _ dziękuję Wam. Serce czasem zamiera, dusza się w strzępy rwie...
    Na wszystko jest podobno czas... Czekam teraz na ten mój.
    Buziaki i przytulaczki dla Was, moje Kochane.Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyjdzie czas na nowe pomysły, na nowe rymy, my wierni czytelnicy poczekamy. Pisz kobieto, bo pięknie piszesz...

    OdpowiedzUsuń
  4. Gościu Anonimowy

    - i co mam robić na takie dictum??? Piszę! No piszę!

    OdpowiedzUsuń