czwartek, 5 lipca 2012
564. BURZA
BURZA
Deszcz... deszcz! Burza szalona!
Wichura przygina drzewa aż do korzeni,
szarpie je silnie, jak człowiek kona
wysokie drzewo, gdy piorun strzeli.
Woda zalewa pola i lasy,
zwierzyna drobna suchości szuka.
Człowiek także suchy grzbiet chciałby,
lecz gdzie o suche buty zapukać?
Wicher porywisty, a pioruny gęsto,
zalane wodą sterty ze zbożem.
I następuje klęska za klęską,
gospodarz w smutku znów pole orze...
Zerwane dachy, spalone stajnie
i ledwie Burek życie unosi...
Burza godzinna, a zniszczeń tyle!
Wielu lat trzeba, by straty odrobić.
© e.żukrowska 5 lipca 2012
Zdjęcie zapożyczone z internetu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz