wtorek, 31 lipca 2012

615.(13/2.) DO SŁOŃCA




DO SŁOŃCA

Całuśniku kochany z wyobraźni burzą,
Ty, który zawsze własnymi podążasz szlakami,
Mówisz, że takie wędrówki nie nużą,
Bo w tym biegu specjalnym jesteś nad ptakami.

Wyniesiony wysoko, aż po nowe czasy,
Jednak zniżasz się po mnie, by objąć ramieniem
I porywasz jak przedtem w słońca smugi, blaski,
Unosisz wyżej rozradowany nowym, innym brzmieniem.

Scałowałeś już wszystkie łezki z mojej twarzy
I ręce do ust moich, a szepty cichutkie…
Zamykam oczy by wyraźniej i od nowa przeżyć
Chwilę rozkoszy tak szalonej, krótkiej!

Wtulona w ciebie odpływam w sny moje pogodne.
Chcę, abyś ze mną w marzeniach wędrował.
A ty ustami spadasz znów zachłannie…
Tak-tak – potakujesz – dalej byś całował…

© el.żukrowska 13.lipca 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

2 komentarze:

  1. Witaj Ela !Twoja poezja jest coraz piękniejsza,czytam prawie codziennie wchodzę na "Myślę sobie",zmartwiłam się kiedy zapowiedziałaś że kończysz i legniesz na cmentarzysku.Pisz dalej nie obawiaj się krytyki.Serdecznie pozdrawiam Basia Moczydłowska.PS.Nasz najmłodszy wnuczuś skończył 5 tygodni dobrze się rozwija tylko prawdopodobnie skaza białkowa,Kasia na diecie trochę narzeka na reżym.

    OdpowiedzUsuń
  2. Basiu
    - bardzo dziękuję za miłe słowa i za zachętę. Na razie wierszy jest bardzo dużo, tylko czasu brakuje na wklepywanie ich na bloga! Cały czas ktoś jest niezadowolony - "bo takie smutne". Nic nie mogę na to poradzić. Są inni, którzy piszą wyłącznie do śmiechu...
    Dziękuję za wiadomości o Rodzinie.
    Serdeczności dla wszystkich w krąg - maluńkich i całkiem wielkich.

    OdpowiedzUsuń