DO SŁOŃCA
Całuśniku kochany z wyobraźni burzą,
Całuśniku kochany z wyobraźni burzą,
Ty, który zawsze własnymi
podążasz szlakami,
Mówisz, że takie wędrówki
nie nużą,
Bo w tym biegu
specjalnym jesteś nad ptakami.
Wyniesiony wysoko, aż po
nowe czasy,
Jednak zniżasz się po
mnie, by objąć ramieniem
I porywasz jak przedtem w słońca smugi, blaski,
Unosisz wyżej rozradowany
nowym, innym brzmieniem.
Scałowałeś już wszystkie
łezki z mojej twarzy
I ręce do ust moich, a
szepty cichutkie…
Zamykam oczy by wyraźniej
i od nowa przeżyć
Chwilę rozkoszy tak
szalonej, krótkiej!
Wtulona w ciebie odpływam
w sny moje pogodne.
Chcę, abyś ze mną w
marzeniach wędrował.
A ty ustami spadasz znów
zachłannie…
Tak-tak – potakujesz –
dalej byś całował…
© el.żukrowska 13.lipca 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.
Witaj Ela !Twoja poezja jest coraz piękniejsza,czytam prawie codziennie wchodzę na "Myślę sobie",zmartwiłam się kiedy zapowiedziałaś że kończysz i legniesz na cmentarzysku.Pisz dalej nie obawiaj się krytyki.Serdecznie pozdrawiam Basia Moczydłowska.PS.Nasz najmłodszy wnuczuś skończył 5 tygodni dobrze się rozwija tylko prawdopodobnie skaza białkowa,Kasia na diecie trochę narzeka na reżym.
OdpowiedzUsuńBasiu
OdpowiedzUsuń- bardzo dziękuję za miłe słowa i za zachętę. Na razie wierszy jest bardzo dużo, tylko czasu brakuje na wklepywanie ich na bloga! Cały czas ktoś jest niezadowolony - "bo takie smutne". Nic nie mogę na to poradzić. Są inni, którzy piszą wyłącznie do śmiechu...
Dziękuję za wiadomości o Rodzinie.
Serdeczności dla wszystkich w krąg - maluńkich i całkiem wielkich.