czwartek, 5 lipca 2012

565. CZYTASZ MOJE WIERSZE



CZYTASZ MOJE WIERSZE

Czytasz moje wiersze sercem swoim
i bolejesz, kiedy mnie tak smutno.
Prosisz - daj mi uśmiech - jeden.
Może sam podarujesz dwa - jutro.
Pełna komoda uśmiechów u mnie,
w każdej szufladeczce przeróżne rozmiary,
ale Ty uśmiechając się do mnie łagodnie
znów mówisz - nie takiej czekałem "ofiary".

Uśmiech ma być radosny - jak dziecka,
kiedy z latawcem prosto w niebo leci,
albo wymarzony prezent dostanie znienacka.
Albo taki, jak bywa - opiszą poeci:
rozmarzony, miękki, czasem ledwie oczy...
To znów delikatne usteczek ruszenie.
Zdarza się jeszcze rzęsisty, jak deszcz ulewny,
niepohamowany, wielkie roztętnienie.

Na który uśmiech czekasz? Który chcesz?
W łagodności oczu uśmiech przekazuję.
Mówisz - to nie o to chodzi, przecież wiesz.
Wiem - na rzetelną radość serca oczekujesz.
Opowiem Ci o niej, kiedy tylko przyjdzie.
Rozdzwonię wszystkie srebrne dzwonki echa,
aby długo dźwięczał śmiech, który w sercu czuję,
aby była z niego dla Ciebie uciecha.

© e.żukrowska 5 lipca 2012
Zdjęcie zapożyczone z internetu.

2 komentarze:

  1. Każdy uśmiech mnie raduje:)))Buziaki posyłam:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jutuś
    - dziękuję bardzo!Odwzajemniam z radością :)))

    OdpowiedzUsuń