czwartek, 12 lipca 2012
584. LANDSZAFT Z MAKAMI
LANDSZAFT Z MAKAMI
Za zielonym lasem od strony rzeczki
piaszczysty pagórek czerwienią świecił.
Piasek — nie ziemia — zboża nie rodzi,
za to czerwienią maków nadchodzi.
Na skraju tego pola stanęłam
i aż z zachwytu głośno westchnęłam!
Dzień idealny był na spacerek
— słońce wysoko, z umiarem grzeje.
A w wpół pagórka przy samej drodze
usiadłam sobie na białej kłodzie.
Od słońca-deszczu tak rozjaśniona.
A wiatr zza lasku tu właśnie skonał.
Miałam przed sobą łan purpurowy!
Słońce u góry. Landszaft gotowy!
Rzeczka leniwa z piaszczystą łachą.
Wierzba się kiwa, a może płacze,
choć niekoniecznie jej łzy zobaczę...
Jednak gałązki wody sięgają...
Robiłam zdjęcia. Zapamiętale.
© el.żukrowska 11.lipca 2012.
Zdjęcie zapożyczone z internetu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz