sobota, 16 listopada 2013

729/13 ŻYCIA WIR




ŻYCIA  WIR

Czy mnie coś ominie?
Życie już zadbało
— dla mnie pełną miarką,
a nigdy - za mało!

Pełną miarką goryczy,
troski i cierpienia.
Czy na kogoś liczę?
Raczej sama zmieniam…

Zaglądam smutkom w oczy,
wypłaszam je z  życia;
tu jest miejsce na dobro
— niech miłość z ukrycia…

Pozornie miejsce
jest jak każde inne — 
witraż słońce sączy
przez kolory płynne.

Wystarczy, że jest na niebie,
że pochyli głowę…
Ktoś tu na nie czeka
- zawsze w pogotowiu…

Przez czyściutkie szyby
z mieszkańcami gada,
roztacza nowe wizje,
coś tam zapowiada…

Ale los wciąż uparty
i chętnie się droczy
- ostrzegam, że dość smutków,
niech piany nie toczy!

A on uparty –
z jednej strony głaszcze,
a z drugiej,  niespodzianie,
 już otwiera paszę
— i gryzie…

© el.żukrowska 4.11.2013.
© Fot. własna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz