ZŁOTY PIERŚCIONEK
W złotym, niewielkim ślicznym
cacku
zaklął ktoś swoją wielką
miłość
i podarował drogiej wybrance,
by już na zawsze jego była.
Patrzył w jej oczy, nie
oddychał,
wcale przy tym nie był
wymowny.
Daremnie wcześniej coś z
kielicha…
zanim z odwagą ten krok
trudny.
Lecz ona – cóż ? –
pierścionek chciała,
tylko nie spieszno do
przysięgi;
może się sama obawiała,
przewidywała kolejne
cięgi?
Podobno losu nie wolno
kusić —
bezpieczniej nie być zbyt
szczęśliwym.
Wybrała miłość bez
zobowiązań
— i bez oparcia – z tym
innym „miłym”…
© el.żukrowska 5.11.2013.
Fot. z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz