TEN DESZCZ… A TAKA NUDA
Każdego dnia — od nowa!
— wpadam jak w labirynt
słowa
i co dzień się przekonuję,
że przynajmniej polowa
oszukuje mnie…
Każdego dnia… Ale po co?
Pytanie niepotrzebnie
wyklute.
W leniwym deszczu za oknem
i wciąż na tę samą nutę
pada nudny deszcz…
Gdyby tak się kłaniać
kropelkom,
bo przecież takie wierne…
Gdybym ten deszcz lubiła…
Gdyby nastrajał
filuternie…
Dzwoni lub szemrze nieśmiało,
smutkom się kłania i gada…
aż z wiersza nudą powiało,
tak długo siąpi i pada…
Podobno deszczu wciąż
mało…
© el.żukrowska 6.11.2013.
Fot. z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz