NA RANDCE
(z cyklu WSZYSTKO JEST ILUZJĄ)
Tęskniąc — rozlewał wino w kieliszki,
a ona tylko się uśmiechała.
Oczy mówiły: "ty jesteś wszystkim",
a twarz dziewczyny nic nie zdradzała.
On ja uwodził nową pieszczotą,
przymilnym głosem i spojrzeń głębią;
pragnął bliskości na całą noc słotną.
Ona — nie odkrywała swoich tęsknot.
Chciała go poznać z innej strony?
A tylko oczy spuściła skromnie...
Wychodził z lekka zły, nachmurzony,
lecz wcale nie cierpiał aż tak ogromnie!
Umówił się przecież na sobotni wieczór,
więc znów nadzieja w nim rozbłyśnie
— kilka dni będzie żyć marzeniami,
wierząc, że kiedyś szczęściem się zachłyśnie.
© el.żukrowska 1.08.2013.
Fot z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz