piątek, 1 listopada 2013

675/13. DO TATY


DO TATY

Na skraju lasu przytulone
stare wspomnienie na mnie czeka,
o tym, jak woziłeś po lesie saniami,
kiedy choroba zaatakowała,
gdy był potrzebny żywiczny oddech...
o, bardzo wtedy byłam chora.
A Ty — dałeś mi czas specjalny — dla mnie!
                   
                   Ale nie śniłeś mi się 
                    przez tyle lat, Tato,
                    nie odwiedzałeś mnie,
                   nic do mnie nie mówiłeś.
                    A we śnie jadę wraz z Tobą,
                     po dziecięcemu przytulona,
                    wetknęłam ci pod pachę rękę,
                    zapach w powietrzu lekko słony
                    TATO — dlaczego płaczesz? Po co łzy?
                    Przecież Ty nigdy nie płakałeś…
                    O, czyżby nie było Ci tam dobrze?
                     I może za mną zatęskniłeś...?
                    To już tak dawno, gdy...

© el.żukrowska 1.XI. 2013.
Fot z internetu



2 komentarze:

  1. piękny i wzruszający wiersz

    OdpowiedzUsuń
  2. Sławomirze
    - dziękuję... :) Cóż to jednak znaczy wspomnienie zaledwie może 10. dni - wobec całej reszty chwil pod opieką Tatki... O najbliższych najtrudniej jest pisać, a trym bardziej publikować osobiste bardzo wynurzenia...

    OdpowiedzUsuń