wtorek, 1 maja 2012

384. TAŃCZ, CYGANECZKO, TAŃCZ






TAŃCZ, CYGANECZKO, TAŃCZ

O, Cyganeczko mała
w spódnicy z cekinami!
Tańcz, choćbyś  bose nogi miała,
wołają skrzypeczkami.

Czekałaś na ten wieczór.
Wiruj  – wokół dużego ogniska
i na skraj, gdzie początek cieni,
gdzie czasem iskra pryska.

Tańcz, tańcz, tańcz!

Wiedziałaś, że to noc cudów,
daj się porwać muzyce,
skrzypce cały czas grają,
a akordeon do skrzypiec...

Tańcz, tańcz, tańcz!

Już idą twoje siostry!
Kołysz wraz z nimi spódnicą.
Przeginaj ciało w tańcu:
dziś niech się wszyscy zachwycą!

Tkliwie wołają skrzypce,
czasem harmonia zakwili,
stary akordeonista
przez ciebie takt pomylił...

Tańcz, tańcz, tańcz!

Oczy trochę przymknięte,
a lekki uśmiech na ustach.
Uwodzisz swoim ciałem,
kołyszesz barwną chustą.

Zachwycili się dzisiaj!
Chłopak z gitarą w niebie!
Będzie o tobie myślał,
będzie już grał dla ciebie...

Tańcz! Tańcz! Tańcz!

Piersi w szybkim oddechu,
włosy tańcem rozwiane,
a on tylko na ciebie,
a on już zakochany...

Tańcz!

To od ogniska gorąco,
cekiny złotem błyszczą,
chłopak już struny trąca
i złoty koń zarżał blisko...

Konie karmią przy wozach
(tu owies, a tu sieczka), 
śmieje się chłopak z gitarą,
a smagła tancereczka
raz w lewo, a raz w prawo... 

Tańcz!


© el.żukrowska 30.kwietnia 2012.
Zdjęcie z Internetu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz