piątek, 8 sierpnia 2014
623//14. PEŁNIA LATA
PEŁNIA LATA
I już się słońce rozświeca na niebie,
w gęstwinie żaru promieniami sączy,
aż więdną kwiaty niebieskie na miedzy,
cykoria mdlejąc szepcze, że niechcący...
Letnia spiekota zdjęła długie spodnie,
dziewczętom nawet odrzuciła bluzki,
teraz roześmiane i bardziej swobodne,
zbierają słońce, jak ptaki okruszki.
Fatalnie! — z rykiem płyną motorówki,
a na jachcikach już opadły żagle,
bo wiatr zmęczony, może całkiem gnuśny
— pół nocy walczył gdzieś z burzą odważnie...
Przeschnięte zioła upraszają deszczu,
olejki eteryczne uwalniając z wolna
i tylko zboża dojrzewają jeszcze,
pragną dalej żaru, zanim znikną z pola...
© Elżbieta Żukrowska 6.07.2014.
Fot. z internetu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz