sobota, 10 maja 2014

425//14. WĘDROWNY KUGLARZU




WĘDROWNY KUGLARZU

Skąd twoja szata złotem kapiąca?
Wszak z ciebie tylko wędrowny Kuglarz!
Przychodzisz do mnie razem ze słońcem,
czasem się czulisz — nigdy — wymądrzasz...

Został ci stroik ten od jesieni,
kiedy to słońce barwiło liście.
Ale jest wiosna, więc ci, Kuglarzu,
przystoją zmiany — jako artyście!

Szmaragdy, zieleń i seledyny,
strojne złocistą mleczu gwiazdeczką.
Wieniec na szyję zrobią dziewczyny,
ty już się możesz cieszyć kurteczką.

Ja? — nic. Tylko się w ciebie zapatrzę,
sprawnie żonglujesz piłką i słowem...
Jutro dasz występ nawet w teatrze,
później w alejce akacjowej...

Będę czekała twego poematu,
ty zgrabnie po słowie do puenty...
Zagraj z mocą na wszystkich strunach
— wiosna dla widzów też czas zaklęty...

Czekam na ciebie w wiosnę ubrana,
a ty wciąż z wierszem, by radować innych...
Mówisz, że ledwie jestem ci znana,
nie szkodzi — wszystko nadrobisz zwinnie.

Kuglarzu — czemu milkniesz i opuszczasz głowę?
Na twoim ramieniu drzemią nieprześnione sny...
Czekasz na drobny uśmiech, zachęty połowę?
Ludziska się śmieją! Ty... masz w oczach łzy...

© Elżbieta Żukrowska 10.05.2014.
Fot z internetu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz