MEZALIANS - autor - Andrzej Łukawski
Jesteś moim czasem,
oczekiwaniem
niedoskonałych funkcji,
wstydem śmiertelnych myśli
w modlitwie i rojeniach.
Kiedy obdaruję
wolnością
różnicę dążeń
Sama będziesz żyć
nim rzeczywistość
zadziała grawitacją.
Jestem Ci to winien
Niewolnico mojej miłości
Więź buduje generacja
dochodząc do ściany
przewraca się, na ulicy
potem już tylko w grobie.
Jesteś moim czasem,
oczekiwaniem
niedoskonałych funkcji,
wstydem śmiertelnych myśli
w modlitwie i rojeniach.
Kiedy obdaruję
wolnością
różnicę dążeń
Sama będziesz żyć
nim rzeczywistość
zadziała grawitacją.
Jestem Ci to winien
Niewolnico mojej miłości
Więź buduje generacja
dochodząc do ściany
przewraca się, na ulicy
potem już tylko w grobie.
A teraz moja odpowiedź:
KIEDY MILKNĄ CYKADY
Spadanie zaczyna się w chwili,
kiedy przypadkiem oglądasz się
za długimi do nieba nogami;
może uda mi się wyłuskać
dwa-trzy ziarnka prawdy
okraszonej wolnością,
zanim dosięgnę przepaści.
Mezalians? Nie zdążę zapytać...
Ostry krzyk łatwo stanie się trąbami Jerycha,
a wtedy, choćby przypadkiem,
mogę wypuścić z rąk ziarenka.
Zresztą — po co żyć,
skoro zbrakło spokojnego kąta...
W mojej modlitwie jest
dość miejsca dla przyjaciół
kiedy proszę sercem o opieką dla nich.
I dla wrogów,
gdy zwracam się o dar miłowania,
lecz wątpię, czy to ma dla ciebie znaczenie.
Bo i cóż ważą ziemskie rzeczy,
grawitacja lub jej brak,
taniec rąk albo śpiew,
jeśli w czasie ostatecznym
chcesz doświadczać jedynie
przewracania się w grobie.
Brak poznania mimo wszystko
oznacza niewiedzę.
Nie chcę myśleć
o czasie ostateczny.
© Elżbieta Żukrowska 26.05.2014.
Fot. z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz