środa, 30 kwietnia 2014

398//14. Z POZIOMU INWALIDZKIEGO WÓZKA




Z POZIOMU INWALIDZKIEGO WÓZKA

Zabrakło kawy w moim kubku,
miałeś tu być i opowiadać
o wydarzeniach, które wczoraj...
Czekałam, ale zmierzch zapada.

Zabrakło kawy... lub herbaty.
Nie dotrzymałeś obietnicy,
a już się wloką mgły wieczorne,
zasnują całą okolicę.

Jeździliśmy na północne wzgórza,
tam dobry widok na zachody.
Czekałeś, kiedy się zanurzy
słońce w otchłani złotej wody...

Robiłeś całkiem sporo fotek,
taki przejęty, poruszony...
Jak to się stało, że dla mnie żadnej?
A wszystkie wiozłeś do byłej żony?

Co ja tu robię? — myślałam czasem.
Czemu tak dałam się omotać...?
A teraz siedzę na wózku sama
i nikt herbaty już nie poda...

© Elżbieta Żukrowska 30.04.2014. 
Fot. z internetu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz