niedziela, 13 kwietnia 2014

367//14. Z DALA OD DOMU



Z DALA OD DOMU

Rozstania przychodzą wielce niespodzianie!
Z dnia na dzień wyrasta bariera przymusu.
Możesz mówić i prosić, by twoje kochanie...
Ale i tak los nie słucha, głuchnie kiedy prosisz.

Ważny jest obowiązek, często ekonomia.
Okropne wybory! — może poniewierka!
A jednak wymigać się znowu nie zdołasz.
Pociąg, samolot, auto... I ciągła rozterka.

Karmisz się nadziejami, w złudzie zapomnienia...
Byle jakoś okrzepnąć, nie poddać tęsknocie.
Masz telefon i Skype, obiad w oka mgnieniu,
jeszcze nauka słówek — nawet przy sobocie.

Szybko cię otaczają nowe, obce sprawy,
już teraz nie obce, wcale nie pokrętne,
dom mgła z wolna przysłania, jesteś oderwany,
a to wszystko nowe — przestaje być mętne...

Jeszcze są telefony i częste rozmowy,
leczy przecież chwilami brakuje tematów....
Miało być inaczej — przypominasz sobie.
Jak... ? Czy teraz przymusić się do powrotu?

© Elżbieta Żukrowska 11.04.2014.
Fot. Grażyna Kędzierska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz