piątek, 11 kwietnia 2014

362//14. KONNO AŻ PO ŁĘGI






KONNO AŻ PO ŁĘGI

Już wodze ściągnięte — można z konia zsiadać...
Cisza tu nigdy nie jest najprawdziwszą ciszą.
Ukryty ptak śpiewa, dalej tętent stada...
Jeszcze wiatr szeleści topolowym liściem.
Zapach wiosny leci, krzyk ptaków po łęgach...
Koń parsknął na szczęście, czas go rozkulbaczyć.
Patrzysz się, wsłuchujesz — to wiosny potęga!
Znów ruszyły soki — ty chcesz świat zobaczyć...

© Elżbieta Żukrowska 11.04.2014.
Fot. z internetu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz