O ZACHODZIE NAD WISŁĄ
Różowe chmury w miejscu stanęły,
osłoniły zachodzące słońce mgielnym welonem,
rozciągniętym, że ledwie częściowo przysłoni,
a przepuści niezwykłe odcienie na nieboskłony.
Woda Wisły to lekko, jak zwierciadło, odbije,
na chwilę utrwali — inaczej niż fotograficzna klisza,
szczęśliwa, kolory wprost z nieba spija
i, wręcz pijana szczęściem, przed nocą usypia...
© Elżbieta Żukrowska 30.03.2014.
Fot. Małgosia Kokocińska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz