O PISANIU
Z zesztywniałych palców
już wypada pióro,
a wiersze nie chcą czekać,
z cicha przynaglają,
melodią się snują.
Uporczywie rozdzierają
ciasną przestrzeń głowy,
pojedyncze myśli wibrując
składają się w wersy,
te niezapisane.
Jakby się bały,
że w czeluściach mózgu
ulegną zapomnieniu,
albo przynajmniej
obrosną czasu patyną.
Nie chcą się zatrzymać,
zaczekać do jutra...
I mają rację —
tam też mogą zginąć...
© Elżbieta Żukrowska 9.04.2014.
Fot. własna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz