piątek, 11 kwietnia 2014
359//14. I PRZYSZŁA STAROŚĆ
I PRZYSZŁA STAROŚĆ
W szarym fotelu się rozgościła.
Kawę poproszę — więc jej podano,
a mimo tego nie byłą miła.
Te kapcie jakieś niewygodne.
Zmieniono kapcie jak najszybciej!
W miejsce spódnicy poproszę spodnie.
Spełniono prośbę — oczywiście.
Tymczasem Starość się rozgląda,
coś tam marudzi o parapetach,
o oknach mówi, kwiaty przesadzać... ?
To proszę bardzo! Ale gdzie tam!
Bo ona nie chce, tylko wydziwia:
że szafa krzywo, fotel za niski,
stół byle jaki obrus okrywa,
miska owoców — Po co ta miska?
Książek za mało jakoś w domu,
ona by właśnie poczytała.
Poezję? Nie, nie ma nastroju,
lecz może romans by wybrała...
Może na spacer — jest sugestia,
pogoda cudna, słońce świeci...
Spacer? — tchnie świętym oburzeniem!
Za duży hałas! Tu wszędzie dzieci!
Jezioro woła — tam jest przyjemnie!
Nie! Właśnie bolą mnie nogi!
A słońce zaraz piegi wywoła.
Tutaj posiedzę! Boże drogi!
Czy musisz mi aż tak dokuczać?
Kawę poproszę, trzy rurki z kremem.
Włosy mi ułóż... Nie szczotką — grzebień!
Koc na kolana... Kawa gorąca!
Lilie za mocny mają aromat!
Kto widział takie kwiaty na słońce...
I ciszej proszę, nie cierpię szumu.
Ach, u sąsiadów znów coś się dzieje!
Dlaczego zbrakło ci rozumu??
I okna zamknij, bo przecież wieje!
Daj mi laptopa... Nie, się położę...
A kawa była lurowata.
Krem w rurkach stary...
To niedorzeczne! Zatruciem grozi!
O, ten dywanik trzeba wytrzepać.
I okna umyć, bo deszcz pochlapał...
Powiedz coś wreszcie sąsiadowi!
Kto widział mieć takiego .... gada!
I auto warczy! Ależ to traktor!
Miałyśmy przecież miło pogadać...
Znów się nie zdrzemnę!
Ciągle coś trzeszczy!
No dobrze, pójdę na tę wycieczkę,
ale mi sama podaj laseczkę.
Kapelusz popraw! — Co za niezdara...
Nie mam pojęcia jak wytrzymałam...
© Elżbieta Żukrowska 27.02.2014.
Fot z internetu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo często tak bywa, oddałaś te zmienne nastroje i gderanie doskonale. Należy tylko mieć nadzieje, że nas to ominie w takim wymiarze.
OdpowiedzUsuńGościu Anonimowy
Usuń- czego sobie i Tobie życzę. :) :) :)
Dziękuję za miły komentarz. Pięknego weekendu życzę. :)
"STAROŚĆ"
OdpowiedzUsuńSto lat życzymy niby w dobrej wierze,
lecz czy naprawdę szczerze?
Jeśli bliskich kochamy jak mówimy "na wieki"
to po co istnieją domy opieki?
Jeśli ktoś naprawdę o starej matce pamięta,
czemu jeździ do niej tylko na święta?
Czemu ją trawi samotności udręka?
Bo obca karmi ją ręka.
Czy ktoś Ojcu podziękuje choć w jednym słowie,
że pracując dla dzieci stracił swe zdrowie?
teraz nie rozprostuje nawet swych palców
o, gdyby wtedy wiedział, że umrze w domu starców?
Był dobry tatuś, kiedy dbał o syna,
teraz zaniedbany staruch - czyja to wina?
Kiedyś dostawał buziaki, laurki,
bo studia, samochód, mieszkanie dla córki.
Czy teraz ktoś go z rodziny odwiedzi?
Czy tylko równie starzy sąsiedzi?
O tak, przyjdą, cała Rodzina,
gdy wybije Matki bądź Ojca ostatnia godzina.
Gdy Ojciec zamknie oczy swoje,
wtedy nałożą żałobne stroje.
Będą narzekać na śmierć i życie srogie,
i kupią wieńce, byle niedrogie.
Potem w dół złożą, rzucą ziemi grudę
jak miłość synowską, czarną ułudę!
Chociaż dostali i tak już niemało,
w kłótni podzielą to co zostało.
Tylko świętych obrazów nikt nie bierze,
przy których matka za nich mówiła pacierze.
Bo są niemodne, bo nie pasują,
a może dlatego, że dręczą sumienie, że w oczy kłują.
I niby jak dawniej słońce zwyczajnie świeci,
lecz to wszystko widzą ich własne dzieci.
jeśli taki przykład dajesz tato i mamo,
czy nie postąpią z Wami tak samo?
Ze zbiorów Czesława Bidy.
Aniu
Usuń- w tym wierszu wyzbierano wszystko, co kłuje i w oczy i w serce... aż boli... Niestety - takie życie... Starzy ludzie wymagają specjalnej troski i zrozumienia. Młodzi nie mają dla nich czasu... tak szybko żyją... Choroba często zmienia staruszków w bardzo dokuczliwe osoby... Nie wszystkie dorosłe dzieci są w stanie z tym sobie poradzić. Niestety... Bardzo niestety. ♥ ♥ ♥
Zgodnie z prawem autorskim proszę o zamieszczenie informacji, że wiersz STAROŚĆ pochodzi z tomiku JEGO ŚLADEM Jacka Daniluka
OdpowiedzUsuńJacek Daniluk