ROZMYŚLANIA NA CMENTARZU
Postępu krok — też na
cmentarzach,
och, te bogate, duszne
budowle,
znicze płonące przez
cztery doby,
i miękko w trumnie — aby
wygodnie…
O, wcale nie kpię z tych
nowości!
Tylko mi jakoś dziwnie,
smutno.
Gdzie jest modlitwa, gdzie
zaduma?
I czarnej wstęgi gdzie
jest piękno?
Moda! To ona tak naciska,
a z drugiej strony rodzaj
dumy:
„a bo mnie to stać na taki
pomnik”
lub — „ ojciec jest u mnie
zasłużony”.
Drogie pomniki, moc
chryzantem,
kilka Mszy świętych — też
na pokaz.
O, to ja jestem jakaś
dziwna
— czasem się gubię w
paradoksach.
Za wiele jest dla ludzkich
oczu,
za dużo tego się-chwalenia,
a mnie to jakoś dziwnie
razi,
gdy widzę… serc zobojętnienia…
A kiedy już tak sobie
piszę,
to jeszcze jedno jest
pytanie:
kto dał mi prawo tak oceniać,
kto dał mi prawo tak oceniać,
czy w ogóle mogę mieć swoje
zdanie…?
© el.żukrowska 16.10.2013.
Fot. z internetu – Szydłowiec – Kirkut – lapidarium
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz