Czyjaś ty
(z przymrużeniem oka)
(z przymrużeniem oka)
Pytałeś kiedyś — czyjaś ty? — niczyja...
To co robisz jeszcze... Czas tak szybko mija.
Może i mija. O, nawet pędzi z hałasem i kłusem.
Co ja robię? Żyję, nawet nie przymusem.
Jestem. Robię to, co inne na świecie kobiety.
Sprzątam, gotuję, piorę. I myślę — niestety.
O tym, że bez ciebie też bym jakoś żyła
i sama o siebie lepiej zatroszczyła...
A tak, z tobą... no cóż? Nie jestem szczęśliwa.
A ty wiedząc o tym — i palcem nie kiwasz.
Twoje szczęście ważne, do tego wygoda.
I tak płyną lata. Czy życia nie szkoda?
I chociaż jestem z tobą — to dalej niczyja,
niezadbana, opuszczona, pewnie już niemiła.
Uroda też minęła, oczy — nie jak gwiazdy...
Ot, utyrana taka — to dziś widzi każdy...
O zmiany nawet nikogo nie proszę,
może o spokój święty — jedynie zanoszę...
Czyjaś ty? — dziś odpowiedź: swoja.
Żyję w cieniu, ot, byle dzień do wieczora.
Nieba nie dosięgłam. Niczym nie zabłysłam.
Marzenia? Hm... bańka mydlana... właśnie się rozprysła....
Czyjaś ty? — dziś odpowiedź: swoja.
Żyję w cieniu, ot, byle dzień do wieczora.
Nieba nie dosięgłam. Niczym nie zabłysłam.
Marzenia? Hm... bańka mydlana... właśnie się rozprysła....
Fot. z internetu
Twoje wiersze są do bólu prawdziwe!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Gościu Anonimowy... Cieszy mnie Twoja opinia. ♥
OdpowiedzUsuń