Prosiła szeptem
Prosiła szeptem, by był miły
i do rąk często się tuliła,
bo przecież już nie miała siły,
gdy droga w przyszłość się rozmyła.
Jeszcze głaskała po ramionach,
do męskiej piersi przylegała,
szukała pocieszenia w dłoniach,
nie czuła, aby coś zyskała.
To zaglądała w ciemne oczy,
to czasem snuła swoje żale,
przytulał, jakby się jednoczył,
ale już pędził w świata dale.
Teraz nie prosi. Już stężała,
zamknęła duszę w ciasnej klatce,
ma to, czego wcale nie chciała
— los nie pozwala żyć inaczej.
© el.żukrowska 18.09.2013.
Fot z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz