Smutki nocą
Wiatry przyszły porywiste,
noce ciemne, mokre, dżdżyste.
Smutki jakieś pod latarniami,
wścibskie, chcą coś wycyganić.
Wsunąć szybko za kołnierze,
przekonywać, rozprawiać nieszczerze,
potem szeptać coś, namawiać,
aż się zaczniesz (słaba) poddawać.
A wtem chichot głośny, filuterny,
przeciw twoim oporom mizernym,
nadmiar szeptów tak zniewoli,
że zatoniesz - z własnej woli.
Twym ratunkiem są emocje,
drugi człowiek, co nie spocznie,
aż miłością otoczy, rozraduje,
miejsca smutkom zakazując.
© el.żukrowska 1.09.2013.
Fot. z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz