Oczy
(z opowieści pewnego pana - 14)
Głębia koloru — zielone liście w cieniu...
albo opale i ciepłe płycizny mórz,
szmaragdy... połyskujące miękko,
gdy liznęło je gorące słońce
i złote iskierki zapaliły się
w wilgotnych miejscach
— to oczy kobiety,
tej jedynej.
Dzikie i pijane w chwilach bliskości,
smutne, gdy przewidują rozstanie,
tęskniące — jeśli zostaną same,
płonące radością — gdy wreszcie powrót,
łagodne, gdy dzień za dniem bez zmian
— te same oczy,
tej samej kobiety.
Mojej.
© el.żukrowska 17.lutego 2013.
© Fot. z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz