***
Zachwiałam się
w biegu z przeszkodami
po szczęście
i zwolniłam,
a nawet ustałam.
Mogę posiedzieć pod drzewem jabłoni,
tak jak z dawna chciałam.
Mogę posiedzieć bezpiecznie
i przestać się śpieszyć do nieba.
Co ma być - spełni się właśnie,
nie patrząc, czego chcę, czego trzeba.
Nie ważne.
A jeśli się nauczę
(chyba to właśnie zrobiłam),
że szczęście nie jest pod kluczem,
otworzą się oczy na miłość inną,
snami wyprzedzoną...
moją...
© Elżbieta Żukrowska
fot. Zdzisław Marciniak
15.05.2017.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz