Dla tatusia, dla mamusi...
(powstał z inspiracji wierszem
M.M. Pusiewicz-Dąbrowskiej
"Kocham babcię i dziadka")
Domy rzekomo spokojnej starości,
albo przystanie dla bardzo strudzonych,
inaczej domy seniora - gdzie "boscy"
opiekunowie garną się do nich.
Uczeszą, umyją, nawet nakarmią,
nafaszerują tabletkami. I już.
Spokój, porządek. Są tutaj armią!
Trzymają dyscyplinę i ścierają kurz.
Pośród najlepszych opiekunów
czasem też człowiek-bestia się zdarzy...
Lecz go wyrzucą po serii szumów,
dla podopiecznych znowu dom marzeń.
Marzeń? Czy nadal szkoła przetrwania,
gdy serce za bliskimi płacze...?
Profilaktycznie tabletka na spanie,
niech przykra myśl się nie kołacze...
__________________
Zabolało, zapłakało, cieniem otuliło....
Było serce dla rodziny - bo to znaczy miłość.
Było serce dla każdego i pracowite ręce.
Teraz tylko dom starości... "A po co jej więcej?"...
© Elżbieta Żukrowska 2.05.2017.
fot. Weekend Gazeta pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz