czwartek, 25 maja 2017

ROZBIERANA RANDKA Z POZIOMU DYWANU




Rozbierana randka z poziomu dywanu
(czyli skąd się biorą najpiękniejsze dzieci)

I się stało!
Pozrywane epolety,
mundur zmięty i nieświeży,
a kobieta - jak to ona -
długo w ciszy nie poleży...
Suknia zdarta, znieważona,
plącze się gdzieś na dywanie,
wraz pończoszki przezroczyste
z podwiązkami, miły panie...
Obok szpilki, a w zasadzie
tylko jedna, bo gdzie druga?
Czerwieni się w przedpokoju
jak rozdartej rany struga...
Gdzieś na lampie aż biustonosz,
wciąż kołysze się zabawnie,
chociaż może już niedługo,
bo za chwilę pewnie spadnie!
A majteczki? Strzęp koronki!
Już nic sobą nie zakryją.
Nie przeżyły spotkań wielu
rozerwane męską siłą...
Była jeszcze torebeczka,
małe, a czerwone cudo,
ta pod fotel się schowała,
szukać trzeba będzie długo...

Ranek wszystko opromieni,
woda zmyje pożądanie,
czy umówią się na jutro?
Trudno wyczuć - miły panie....

© Elżbieta Żukrowska
fot. Depositphotos

25.05.2017


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz