środa, 2 listopada 2016

Z TATĄ

Z tatą

Ze snu wyłania się dymek zniczy,
pełga pomarańczowy języczek ognia.
Na plecach czuję twoją rękę.
I pocałunek na czole - co dnia.

Drobiazgi, dzięki którym
skracają się nam odległości
i przecinają drogi ziemskie
z tymi, co wiodą do wieczności...

Znów kasza manna z malinami
i koń co kopytami grzebie.
A kiedy już z lejcami siadasz -
na dłużej skupiasz się na niebie:

różaniec szepczesz bez pośpiechu,
każdego dnia tak jadąc w pole.
Dziś wydobywam te wspomnienia
takie zwyczajne, takie moje...

© Elżbieta Żukrowska 1.11.2016.
fot. własna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz