A CIEBIE NIE MA!
(żartobliwie)
Już brzęczą trzmiele w koniczynie,
lato dzieciakom buzie liże,
w czerwcowym słońcu rzeka płynie,
gdzieś jeszcze puchem sypie mniszek.
A ciebie nie ma...
Szukałam wszędzie! Nawet w trzcinach,
wśród marynarzy na przystani,
wcześniej w tawernie "U wuja Jima",
nawet w alkowie pewnej pani...
Nie ma cię...
Zgubiłam gdzieś pośrodku tłumu,
lub może w wirze zakupowym,
kiedy mierzyłam jakieś ciuszki
i objął mnie ten zawrót głowy...
Nie ma...
Teraz zamartwiam się okrutnie,
co będzie, kiedy lato minie...
kiedy już trzmiele, szczygły, misie...
kiedy to w zimę już zastygnie...
Nie...
Zgubiłam ciebie wczesnym zmierzchem,
a może nawet wczoraj rano...
i teraz nie wiem, co ze mną będzie
— a taka jestem zakochana!
© Elżbieta Żukrowska 19.06.2014.
Fot. z internetu
Jaki wniosek wyciągnąć z tych słów? Albo trzeba mocniej pilnować, albo nie kochać tak mocno...
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu.
UsuńChyba jednak inny - miłość dziewczyny była... urojeniem. Kochała np. zakupy, fatałaszki, ON był dodatkiem gdzieś na dziesiątym planie. A później tak b a r d z o się zdziwiła, że już go blisko nie ma... I nawet nie dostrzegła aż tak mocno swojej winy...
Serdeczności dla Ciebie... ♥
To ja nie zrozumiałam tym razem - inaczej sobie zinterpretowałam.
UsuńTo wcale nie o to chodzi, by myśleć i odczuwać tak samo jak ja. Jest wspaniale, że się różnimy. A poza tym - nie zawsze uda mi sie dobrze przekazać moją myśl... niestety.
UsuńDuuużo serdeczności..... ♥