czwartek, 19 czerwca 2014

526//14. A CIEBIE NIE MA!






A CIEBIE NIE MA!
(żartobliwie)

Już brzęczą trzmiele w koniczynie,
lato dzieciakom buzie liże,
w czerwcowym słońcu rzeka płynie,
gdzieś jeszcze puchem sypie mniszek.

A ciebie nie ma...

Szukałam wszędzie! Nawet w trzcinach,
wśród marynarzy na przystani,
wcześniej w tawernie "U wuja Jima",
nawet w alkowie pewnej pani...

Nie ma cię...

Zgubiłam gdzieś pośrodku tłumu,
lub może w wirze zakupowym,
kiedy mierzyłam jakieś ciuszki
i objął mnie ten zawrót głowy...

Nie ma...

Teraz zamartwiam się okrutnie,
co będzie, kiedy lato minie...
kiedy już trzmiele, szczygły, misie...
kiedy to w zimę już zastygnie...

Nie...

Zgubiłam ciebie wczesnym zmierzchem,
a może nawet wczoraj rano...
i teraz nie wiem, co ze mną będzie
— a taka jestem zakochana!

© Elżbieta Żukrowska 19.06.2014.
Fot. z internetu 

4 komentarze:

  1. Jaki wniosek wyciągnąć z tych słów? Albo trzeba mocniej pilnować, albo nie kochać tak mocno...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Aniu.
      Chyba jednak inny - miłość dziewczyny była... urojeniem. Kochała np. zakupy, fatałaszki, ON był dodatkiem gdzieś na dziesiątym planie. A później tak b a r d z o się zdziwiła, że już go blisko nie ma... I nawet nie dostrzegła aż tak mocno swojej winy...
      Serdeczności dla Ciebie... ♥

      Usuń
    2. To ja nie zrozumiałam tym razem - inaczej sobie zinterpretowałam.

      Usuń
    3. To wcale nie o to chodzi, by myśleć i odczuwać tak samo jak ja. Jest wspaniale, że się różnimy. A poza tym - nie zawsze uda mi sie dobrze przekazać moją myśl... niestety.
      Duuużo serdeczności..... ♥

      Usuń