wtorek, 17 czerwca 2014
515//14. WTOREK NIECH MILCZY
WTOREK NIECH MILCZY
Właśnie poranną kawę ktoś mi jakby wypił,
a tu wtorek pod nogami zaczyna się plątać.
Słońce wisi za oknem, z uśmiechem zagląda,
po szybie wędruje czerwona biedronka....
Co można zrobić, gdy zbyt wiele planów?
Zasiąść przed komputerem z wrodzonym wdziękiem.
Wtorek, jak to wtorek, jemu nic nie jest!
A od nadmiaru planów mnie już głowa pęka...
O, spacer bardzo nęci w porannej godzinie.
Dziś nad sadzawkę, gdzie dzikie kaczuszki.
A wtorek głową kiwa i dziwną ma minę...
Ktoś w jego głowie porozkręcał śrubki...
Kaczuszka kwacze przyjaźnie i miło,
oczka, jak koraliki, ponad wodą świecą,
płynie przez środek do drugiego brzegu,
ze swoim stadkiem rozgadanym nieco...
Dobrze posiedzieć tak w błogim spokoju.
Wtorek lepiej nich milczy i nie płoszy tęczy!
Robota zaczeka bezpiecznie w pokoju,
mnie żaden krasnoludek i tak nie wyręczy.
© Elżbieta Żukrowska 17.06.2014.
Fot. z internetu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz