W MATNI
Smutkiem znaczysz moje dni ostatnie
Świat się kończy na tobie
— wszystko tak wstrzymujesz...
w bezradności jestem w labiryncie w matni
jak to możliwe — kochany —
że tak nagle
miłości w sobie nie znajdujesz...
e.żukrowska kwiecień 2012.
Zdjęcie z Internetu.
Pani Elu, piękne te Pani wiersze, ale strasznie smutne. Adresat tych utworów nie zasługuje ani na nie, ani na Panią.
OdpowiedzUsuńKiedy wróci Pani na " Druty rozgrzane do białości"? Pozdrawiam.
Ulu - nie mam pojęcia, czy w ogóle wrócę do drutów - nie mam zapotrzebowania na swetry w mojej rodzinie. Ostatnie trzy czarne leżą nieużywane - molom na pożarcie!
OdpowiedzUsuńBardzo proszę nie sugerować się tekstami wierszy - podkreślam to wielokrotnie - to nie jest mój życiorys tylko wyobraźnia.
Ze smutkiem patrze, jak maleńkie dzieci na swoją babcie mówią "mama" bo matki nie znają - jest już w innym związku i ma inne dzieci. Jeszcze nie przyszedł do mnie wierz o tym, przychodzą inne opowiadające o zdarzeniach w kręgu znajomych, czasem wywołane sceną z filmu lub opowieści.A czasem impulsem jest usłyszane przypadkiem zdanie.
Że smutne? Pewnie to już takie moje skrzywienie.... Nie mam wpływu na treść wiersza - choć może w to trudno uwierzyć. Zapisuję je takie, jak do mnie przychodzą. Nie wymyślam wierszy. Nie siadam nad kartką papieru z zamiarem, że oto teraz napiszę wiersz. To on do mnie przychodzi, a ja rzucam wszystko, bo go zapisać - po 15 min nie będzie po nim śladu, więc muszę się spieszyć. Nigdy taki sam nie wróci!
Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam.
Pomyślałam jeszcze, że smutne - gdyż poruszają mnie bardziej smutne sprawy i gdzieś tam podświadomość czy nadświadomość nad tematami pracuje, by potem zapukać do mnie wierszem.
OdpowiedzUsuńZnam Panią ( jeśli tak można powiedzieć :)) z poprzedniego bloga i wiem, że jest Pani bardzo dobrym i wrażliwym człowiekiem. Życzę wszystkiego dobrego. Pozdrawiam, Ula.
OdpowiedzUsuńDziękuję - Uleńko.
OdpowiedzUsuńSerdeczności dla Ciebie.