niedziela, 1 kwietnia 2012

303. GORYCZ ROZSTANIA





GORYCZ ROZSTANIA

Wiem że rozstanie nasze jest nieuniknione
ale brew ściągam i ręce głęboko w kieszenie
milczę w nadziei że w twej myśli nieodgadnionej
nie wszystko stracone — może coś zmienię

Rozmawiamy — zdajesz się wahań nie mieć
już nie kochasz i nie owijasz tego w bawełnę
(odrzucasz mnie jak jakiś niepotrzebny śmieć!)
chcesz bym drogę do ciebie zapomniał — zapewne

zapomnę — nie zapomnę — to już moja sprawa
nie będę błagał — jakaś gorzka twa woda
było miło trochę szybko skończona zabawa
przykro bardzo ale widać taka teraz moda

nie przybiegnę rankiem — nie miej obaw
twoich drzwi do domu nie zasypię kwiatami
wnioski — owszem — wyciągnę — takich „zabaw”
już nie będę na pewno uprawiał latami...


© el.żukrowska 1.kwietnia 2012.
Zdjęcie z internetu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz