BĘDZIE ZMIANA
Zatrzasnąłeś mi przed nosem swoje drzwi
Po co – głupia – tu do ciebie przychodziłam
Bo myślałam że coś tylko mi się śni
Bo myślałam że te bzdury wymyśliłam
Powiedziałeś — mała wolną drogę masz
I zapomnij adres tego domu
I w zasadzie wyrzuciłeś mnie na twarz
Nawet żalić się nie mogę bo i komu
Sama do siebie powiedziałam zaś inaczej
Maleńka do przodu nie daj się dołować
Co będzie za rok za miesiąc to się zobaczy
Ale nigdy więcej nie daj się tak traktować
Teraz facet ma być tylko podnóżkiem
Kontem w banku ochroniarzem w ciemnicę
Przemyślałam wszystko choć ze smutkiem
Nikt mnie więcej nie wyrzuci na ulicę
e.żukrowska 1 kwietnia 2012.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz