czwartek, 12 kwietnia 2012
332. GDY BRAT ZAWODZI
GDY BRAT ZAWODZI
Bracie mój — do ciebie jakby po opiekę na nowo,
To stało się nagle i nie mam już dachu.
Nie powiem nic więcej, każde rani słowo.
Przygarnij jeśli jeszcześ brat mój, i poratuj.
Już widzę, że nie w porę, nie powinnam była,
Już nic nie wyjaśniaj, więcej słów nie trzeba...
Aż dziw, że jeszcze na ciebie liczyłam,
Nie musisz mnie traktować jak swojego wroga.
~~~~
Zawiodłam się znowu, zawiodłam raz jeszcze.
Dlaczego znów nietrafnie ciebie oceniłam?
Znam dom, gdzie zawsze jeszcze się pomieszczę,
Lecz ten jeden ominąć sobie umyśliłam...
e.żukrowska 11.kwietnia 2012.
Koniecznie muszę to dodać - to nie jest wiersz o moim bracie - szczęśliwie mam dach nad głową i nie potrzebna mi jest takie wsparcie!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cały ranek myślałam o co chodzi? Ale dopiero teraz przeczytałam to co napisane wytłuszczonym drukiem- i aż mi ulżyło- pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuńRzecz w tym , aby pamiętać, że wiersz nie jest życiorysem. Zdarzenia nawet te obok mnie tez wpływają na moje pisanie.
OdpowiedzUsuńKasiu - Tobie nie wolno się denerwować!A jeszcze moimi wierszami - wcale!!!
Buziaczki, Kasieńko!