poniedziałek, 10 kwietnia 2017
NOWY POCZĄTEK
Warsztat z Tomkiem :
JAK JA KOCHAM PONIEDZIAŁKI
Nowy początek
No i się stało - jest poniedziałek!
Mój ukochany dzionek w tygodniu!
Wszystko od nowa zaczynać każe
w chwili natchnienia - jak nową podróż!
Ranna pobudka - sama przyjemność
(choć głowa pęka, powieki ciężkie),
bojler nadpsuty, więc prysznic chłodny,
lecz w gruncie rzeczy - to o to mniejsza.
Zapachy z kuchni - dzięki mej żonce -
płyną rozkoszne - szczególnie kawa.
Ale już muszę budzić dzieciaki,
a z nimi zawsze dłuższa zabawa...
Żona w tym czasie robi śniadanie,
szykuje górę smakołyków
i znów zapachy w nosie łaskoczą,
dzieci wpadają wśród okrzyków!
Sprzeczki przy stole o płatki, gofry,
rozlanie mleka i tym podobne...
To poniedziałkowa przecież rutyna,
nawet gdy syrop zmoczy mi spodnie.
Wreszcie już w auto wszyscy upchnięci,
gwizd, błysk i znaną trasą rozwożę,
a sam zmęczony, na nogach drżących,
wreszcie do biurka swego dołażę.
Tam odpoczywam ze trzy godziny,
jeśli szefowa się nie droczy.
Po lanczu klient, jakaś rozmowa,
czas na godzinkę z biura wyskoczyć.
Z trudem dobrnąwszy do siedemnastej,
znowu rodzinę pakuję w aucie,
a w domu stare mam obowiązki
- wynosić śmieci i włożyć kapcie.
Jeśli nade mną czuwa aniołek
- nic złego mi się nie przydarzy.
Bez niespodzianek tydzień zaczęty,
więc o spokoju mogę marzyć.
Już czeka na mnie telewizorek
oraz kanapa aż do wieczora.
Zmęczony wielce usypiam szybko
i niechaj żonka o nic nie woła!
© Elżbieta Żukrowska 3.04.2017.
fot. z internetu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz