środa, 19 kwietnia 2017

JA (NIE BRZMI TO DUMNIE...)




Autoportret z Beatką - warsztat

Ja (nie brzmi to dumnie...)

Zacznę od tego, że lubię wiersze.
I gram. Na nerwach. Często się cieszę.
Szczególnie wtedy, gdy w uniesieniu
sąsiad-przyjaciel gra na grzebieniu.

Lecz jeśli o mnie... Jestem zwyczajna.
Mocno okrągła i posiwiała.
Jednak coś zdradzę wam w zaufaniu
- wciąż mi zależy na fruwaniu!

Tak jakoś wyszło przed kilku laty,
gdy wczesną wiosną zakwitły kwiaty,
że skrzydła u ramion i u mnie rosną
(sprawka poezji - lecz tylko wiosną!)!

I w zachwyceniu lecę nad lasem,
podziwiam zieleń. Przy morzu - piasek.
Oczarowana świtem lub zmierzchem
słodko się cieszę i  frunę jeszcze!

A rozłożywszy skrzydła szeroko
w góry podążam - nad Morskie Oko.
Jakbym się stała balonikiem
- tu się pojawiam, a częściej znikam...

Miało być o mnie śmiesznie, rubasznie,
a taki obraz mi nie wychodzi...
mimo wysiłków - go nie wytrzasnę!

© Elżbieta Żukrowska 18.04.2017.
fot. własne

2 komentarze:

  1. Wyglądasz na tym zdjęciu bardzo ładnie. Lata nie dodają nam urody, ale przecież to nie nasza uroda jest ważna, ale to co sobą reprezentujemy, nasze wnętrze.
    A Twoje wnętrze jest wspaniałe, "poetycki baloniku" fruwający wiosną na skrzydłach poezji.
    Wszystkiego miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Anabell. Dziękuję, że tu jeszcze zaglądasz... ♥

    OdpowiedzUsuń