W deszczowy poranek
Zrzuciłam w sieni gumofilce,
poszła na wieszak peleryna.
Przeziębły plecy, zgrabiały ręce...
Że też dzień deszczem się zaczyna!
Okropna słota! Pusto na płotach -
wróble schowały się pod strzechę.
Wszystko przemokło i wszędzie błoto.
Jedynie w domu na pociechę
będzie za chwilę gorąca kawa,
uśmiechu jeszcze czerpaczki dwa,
wprawdzie nie zrodzi się zabawa,
lecz skoro dzień deszczowy trwa...
© Elżbieta Żukrowska 23.12.2014.
Fot. Marian Zaborowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz