sobota, 19 stycznia 2013
35./13. DONOSY
DONOSY
W starej piwnicy stare graty,
a w nich szuflada zapomniana,
na dnie - o matko! - są donosy -
na znanego w miasteczku pana...
I w oczach jest aż przerażenie,
serce się ściska nie na żarty,
nie tylko był i żył tu w cieniu -
on nadal jeszcze... rozdaje karty!
Po co to komuś takie brudy...
co mówił, robił i gdzie bywał,
przecież to trwa tak, jak i wprzódy,
już wszystkich kumpli swych wykiwał...
Syna ustawił na drabinie,
zięciowi podał rękę prędko,
sam często zmienia dziś dziewczyny
(każdą nazywa "asystentką ").
© el. żukrowska 19. stycznia 2013.
© Fot. Hanna Moczydłowska-Wilińska
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
:)))
OdpowiedzUsuńLeszku
OdpowiedzUsuń- a ja umiem nawet tak:
(( :) ))
No tak... Jak widać stara szuflada może zawierać nie tylko zdjęcia i inne cenne pamiątki... Osobiście nie lubię donosów, ani tym bardziej donosicieli... ale wiersz Twój Elu robi wrażenie. Dziękuję <3 :)
OdpowiedzUsuńDanusiu - witaj!
OdpowiedzUsuńMiło Cię spotkać na blogu. Dziękuję za komentarz i ślę ciepłe pozdrowienia!
A żywy on, donosiciel ten? Wiersz wyśmienity, rozumiem, że brak było, że szuflada była stara?
OdpowiedzUsuńBeatko
OdpowiedzUsuń- Ty mnie zawsze potrafisz rozbawić do łez !!!
Skąd mam wiedzieć, jak cała sytuacja tylko w mojej wyobraźni. Miał być wiersz o starej szufladzie - na konkurs przecież - ale mi się wykrzywił w polityczną stronę - więc nie dałam :)