Życie to przecież "bycie ku śmierci"
Zamilcz o śmierci, mój czas się kończy.
Nie będę się przed nią wzbraniać,
lecz po co się zawczasu dręczyć?
Mam całą listę spraw do wykonania:
- ostatni spacer w deszcz i bez deszczu
- pierwsze maliny z lasku nad rzeczką
- wyścigi wspomnień choćby o leszczu
- albo imprezka z zimną wódeczką...
Można wyliczać tak w nieskończoność,
bo i cóż da to zamartwianie?
Śmierć przyjdzie w odpowiednim czasie,
nic nie pomoże jej unikanie.
© Elżbieta Żukrowska 5.09.2016.
fot. z internetu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz